poniedziałek, 24 grudnia 2012


i minął pierwszy NAJGORSZY dzień.
było nieźle, serio. zjadłam mało, pomalutku, bez presji.

teraz będzie tylko lepiej...


Wesołych świąt.


niedziela, 23 grudnia 2012

Jestem zagubiona. Gubię się we własnych myślach.

Myślicie, że to fajnie być inną?
NIE. Zdecydowanie nie.

0 patosu. Zwykłe myśli.

sobota, 22 grudnia 2012

Nadchodzą święta.
Będzie ciężko, już jest ciężko, a będzie W CHUJ.

100. 200. 300. milion.

Boje się tego czasu.

piątek, 21 grudnia 2012

jestem rozmyta.
nie chcę tu pierdolić jakichś filozoficznych wywodów. chce byc tylko zrozumiana.

19 lat. 162 cm. 49kg.

to nie jest poczatek,
ale i też nie koniec.
jeszcze długa droga
chcę zniknąć