środa, 1 października 2014

.


Wracam do gry.
Pełna entuzjazmu i energii.
Będę chuda!
Znów się zapuściłam.

To będzie dobry rok.

niedziela, 22 czerwca 2014


Dziś się trochę rozpływam. Zjadłam czizburgera.
Jestem wkurzona.

Pożyczyłam w końcu rolki.
Nie mam siły na nic




sobota, 21 czerwca 2014


Bilans dziś 1250 kcal  - 200 kcal = 1050 kcal.
Jest ok.

Kupuje chyba karnet na siłownie dla studentów.
Jutro rolki.
Niedługo egzaminy...

piątek, 20 czerwca 2014

wakacje



Niedługo wakacje. Czas powoli znikać.
Przytyłam znowu. Schudnę.
SCHUDNĘ.
40 kg takie cel na dziś.

Od jutra zaczynam regularnie bilansować!

czwartek, 13 marca 2014


nigdy Cię nie poznałam, a byłaś mi najbliższą osobą. 
Umrę nie znając Cię.

Już niedługo.


Wracam do celu. 42 kg.

sobota, 1 lutego 2014

.

umieram z każdym dniem.

z jedzeniem nawet dobrze, gorzej z życiem.
mam ochotę krzyczeć i walić głową w ścianę.

nie marzę już o śmierci. marzę o nicości



sobota, 4 stycznia 2014

Znowu wracam



Chcę być czysta. Jak łza dziecka.
40 kg. Chcę tylko jednego. 40 kg.

Nie zamierzam znowu pisać tu jakąś popierdoloną pseudo-poezją... Chcę opisać życie. 
Wczoraj zjedzone: 545kcal

poniedziałek, 11 listopada 2013

.

Będzie dobrze moje drogie.
Staram się utrzymywać do 1000 kcal. Wychodzi zazwyczaj koło 400.

wtorek, 12 lutego 2013

poniedziałek, 14 stycznia 2013

piątek, 11 stycznia 2013


nie chcę pisać nic głupiego, a mądrego nie umiem.

siedzimy wszystkie przed tymi jebanymi komputerami i kurwa życie nam mija. ja przynajmniej tak mam. jest tyle pięknych rzeczy na zewnątrz. pięknych ludzi. pięknych uczuć. jestem zamknięta na mój własny i to wcale nie pojebany świat.

pozdrawiam z depresją dwubiegunową

czwartek, 10 stycznia 2013

nie chcę ciągle gadać jak jest źle.
jest dobrze, super, ekstra!

zmniejszyli mi leki.

czwartek, 3 stycznia 2013

Witam w nowym roku. Jest chujowy. Na maksa.

Wczoraj było strasznie. Wprawdzie mało zjadłam, ale dla wyrównania miałam tak zjebany nastrój, że siemano.

Wiecie? Życie nie jest nic warte. Jesteśmy małymi kropeczkami w cukierniczce. W każdej chwili, ktoś może nami posłodzić herbatę. I bum. Rozpuszczamy się, a po nas nie zostaje nawet ślad.